Lubię być z Anią w domu. Nigdy więc nie przypuszczałam, że będę mamą, która oddycha z ulgą, gdy wakacje, ferie czy inne święta dobiegają końca. Ale tu wcale nie o Ankę chodzi, bo zazwyczaj miło z nią i fajnie, lecz o to, że życie czeka. Co innego taki macierzyński, a co innego zwalnianie obrotów na siłę, kiedy praca aż się prosi o uwagę. Sierpień był więc przeplatanką istnego zen z istnym szaleństwem. Miły był, choć chwilami trudny (mimo zbawiennej pomocy ze strony dziadków). Więc cieszę się już na wrzesień, jego stały rytm i dłuższe wieczory.
Lubię porządek naszych pór roku. Dziś moja kuchnia pachnie antonówkami, kawą i cynamonem. Dałabym sobie głowę uciąć, że jeszcze w środę unosił się tu zupełnie inny aromat. Lubię babie lato, zwłaszcza jeśli poprzedzone jest tygodniami pełnymi relaksu i słońca. Spokojnie godzę się na zbliżającą się jesień, bo wycisnęłam z wakacji tyle dobra, ile potrzebowałam. Priorytetem był dla mnie czas spędzony z rodziną i bliski kontakt z naturą. I było tak, jak chciałam.
Te wakacje obfitowały w biwaki, spacery i wędrówki. Zapach lasu, kojąca zieleń, cisza i spokój często były tłem naszych wspólnych dni wolnych. Szum drzew na campingu, ciepło bijące od ogniska, mrugające nad głowami gwiazdy – ten powrót do korzeni, proste przyjemności, rozdawane nam przez mamę naturę za darmo, uświadomiły mi, jak łatwy i jak ważny jest kontakt z przyrodą i relaks na jej łonie. Mniej miasta, a więcej wsi, mniej planowania i więcej prostych przyjemności – te drobne zmiany zdecydowanie podniosły jakość mojego życia i pomogły zachować pogodę ducha nawet wtedy, gdy było to trudniejsze niż zwykle.
Równie ważna jak kontakt z przyrodą stała się dla mnie kuchnia. Z uwagą wkadam produkty do sklepowego koszyka, lodówki i do garnka. Pierwszy raz w życiu robię to naprawdę z potrzeby serca, a nie z poczucia obowiązku. Książki kucharskie czytam do poduszki, zabieram je ze sobą na wycieczki i ciągle je wertuję z wypiekami na twarzy. Wciągam w to Ankę, która sama też odnajduje przyjemność w wyszukiwaniu (i zapamiętywaniu!) nowych przepisów. Coraz chętniej kosztuje nowości i ustala menu na sobotni obiad. Staram się opierać na sezonowych produktach, szukam prostych potraw, choć lubię też poeksperymentować z bardziej wykwintnymi daniami. Cieszy mnie to i relaksuje.
Te wakacje to dużo biwaków, dużo jedzenia, dużo spotkań. I jednocześnie ciągle za mało spotkań, za mało wycieczek, za mało filmów i książek. Powoli dojrzewam do tego, by ograniczać sobie przyjemności, by móc się nimi szczerze i prawdziwie cieszyć. Już dawno temu zrozumiałam, że moim największym wrogiem jest pośpiech. Więc co z tego, że cały weekend mam zajęty przyjemnościami, jeśli fakt, że jest ich tyle, nie pozwala mi ich docenić? Jaka jest przewaga trzech dobrych książek nad jedną czy miasteczka oddalonego o 500 km nad tym, które jest tuż za rogiem? Od dawien dawna powtarzam sobie, że pół pomarańczy smakuje lepiej niż cała, i choć jeszcze sporo pracy przede mną, wiem, że jestem na dobrej drodze.
Lubię celebrować codzienność i łapać jej okruchy, dlatego też coraz rzadziej towarzyszy mi w niej aparat fotograficzny. Zdjęcia pstrykam telefonem, mniej skupiając się na kadrze, a bardziej na ulotnej chwili. Kolekcjonuję te okruchy, proste przyjemności, chwile bez fajerwerków. Bo życie to zwykłe czwartki :-)
Kontakt z naturą – fajna sprawa ;) Ciekawa jestem, co wyjdzie z książek kucharskich czytanych do poduszki -na pewno jakieś wege-pyszności. Polecisz jakiś tytuł ?
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Michalina to: PROJEKT LUNCHBOX
Michalina, na razie całym sercem polecam „Jadłonomię” – mogłabym czytać i jeść ją non stop :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Życie to zwykłe czwartki, czyli kilka słów o wakacjach
Aga, jak już „wygotujesz” całą Jadłonomię to polecam „Warzywo. 100 sposobów na jarzynę” Dominiki Wójciak, ja jestem tą książką zafascynowana od grudnia, przepisy wegetariańskie i sezonowe. Pyszne.
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Dzidziulowa to: Jak ryba w wodzie…
Brzmi intrygująco! Przerobię Jadłonomię i wezmę się za to :-) Dzięki za inspirację, pozdrawiam ciepło :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Å»ycie to zwykÅe czwartki, czyli kilka sÅów o wakacjach
Jadłomia jest faktycznie super ;) sama tam często zaglądam ;) ostatnio totalnie zaskoczyło mnie wykorzystanie „wody” pozostałej po ciecierzycy w puszce- rewelacja !
Czekaj, czekaj, czy dobrze kojarzę, że z tej wody można zrobić bezę? :-))
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Å»ycie to zwykÅe czwartki, czyli kilka sÅów o wakacjach
Bezę, blok czekoladowy… a nawet wegański majonez! (który mam zamiar niedługo przetestować :D)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Michalina to: Smoothie nektarynkowe z jarmużem i pietruszką
Aga, nadszedł dziś dzień w którym nadrabiam przy kawie zaległości blogowe. Usiadłam i pomyślałam,”ciekawe co u Happy place”, teraz już wiem co…
Idę z Zuzą wybierać przepis na ciasto na jutro:)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Sabina Kobus-Śmietanka to: Nadszedł taki dzień…
Sabina, u mnie chyba zaległości nie miałaś, bo trochę zaniedbałam bloga w sierpniu.. ale poprawię się, poprawię :-) I jestem ciekawa, co za ciacho upieczecie. Daj znać! U mnie będzie drożdżowe i szarlotka – tym razem w klasycznym wydaniu :-) Uściski!
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Życie to zwykłe czwartki, czyli kilka słów o wakacjach
Zawsze czekam na Twoje posty, są takie relaksujące i inspirujące. Może skusze się na dłuższą bytność w kuchni i zrobię coś, czego nigdy nie przyrządzałam, albo pójdę na długi spacer. Mam nadzieję na częstsze posty jesienią. Ściskam serdecznie:)
Gosiu, jesienią na pewno będę tu częściej, na nowo wpadam w ten rytm :-) Co do kucharzenia, obiecuję, że następny post coś podpowie :-)
Cieszę się, że tu do mnie zaglądasz – dziękuję za każde miłe słowo. Uściski!
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Życie to zwykłe czwartki, czyli kilka słów o wakacjach
Kiedyś też mi się wydawało, że tyle jeszcze książek nieprzeczytanych, filmów nieobejrzanych, zdarzeń nieprzeżytych itp. przede mną. Że czas tak szybko ucieka, – że nie dam rady. Teraz już wiem, że trzeba wybierać, że „w życiu piękne są tylko chwile” – ulotne jak motyle. Warto je łapać i celebrować bez pośpiechu. Co da nam gonitwa?
Pozdrawiam:)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Monika &katalog inspiracji to: Metamorfoza półeczki
Monika, ja też cały czas mam wrażenie, że dookoła mnie tyle się dzieje, tyle spraw czeka na moją uwagę, że przecież nie można wypisać się z życia i całymi dniami siedzieć w lesie. No ale przecież właśnie można, a nawet trzeba, bo i tak nie przeżyjemy, nie doświadczymy, nie zobaczymy wszystkiego. Ciężko się z tym pogodzić, ale moim zdaniem to jedyny sposób na to, by nie zwariować. Pozdrawiam ciepło :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Å»ycie to zwykÅe czwartki, czyli kilka sÅów o wakacjach
Zgadzam się z Tobą, że każda pora roku jest piekna i ma w sobie urok….i już ciesze się na nadchodzącą jesień;-)i cieszę się, że już wrzesień, bo to pozwoli mi ogarnąć niektóre sprawy jak Basia powróci do przedszkola;-)No i w sumie to lubię tez czasem rutynę, choć szalona za nie dusza;-)Ciesze się, że wakacje się udały!!! Nasze w sumie też, bo były one pierwsze w nowym domu a więc wyjatkowe…Przewinęło sie przez nasz dom sporo ludzi;-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Paulina to: Miętowa garść prywaty, czyli wystrój w kolorze mięty właśnie;-)
Paulina, nie wątpię, że to lato było dla Was wyjątkowe! Jak Wam idzie urządzanie się? W wolnej chwili wpadnę Ciebie poczytać, pewnie mam jakieś zaległości :-)
Tak, wrzesień zdecydowanie jest fajny, wraca rutyna i życie jest jakieś łatwiejsze :-) Uściski dla Ciebie! :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Å»ycie to zwykÅe czwartki, czyli kilka sÅów o wakacjach
Masz rację, goniąc i określając na prywatnej liście kolejne atrakcje traci się czas na delektowanie odczuciami… tez od jakiegoś czasu coraz częściej pytam siebie, czy aby na pewno mam ochotę na tę czy inną rzecz, która jest w zasięgu ręki. O dziwo, wiele odpuszczam bez żalu.
Z książkami kucharskimi mam tak samo, mąż twierdzi, że mu kiedyś z dużym zaangażowaniem przez sen opowiadalam o karmelizowanej dyni. :-)
Ściskam serdecznie.
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Little Dirty Angel to: Migawki z Toskanii
Mhm.. ta karmelizowana dynia brzmi pysznie :-)
Co do odmawiania sobie przyjemności, widzę, że trening czyni mistrza. To nadal jest trudne, zwłaszcza jeśli odmawiam spotkań z ważnymi dla mnie ludźmi, no ale nie ma siły, trzeba mieć też wolny od pośpiechu czas dla najbliższej rodziny i dla siebie samej. Godzę się na to, wiem, że lekko nie będzie, ale innej metody na uważne przeżycie życia nie znam :-) Pozdrawiam cieplutko!
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Å»ycie to zwykÅe czwartki, czyli kilka sÅów o wakacjach
Jakie piękne lato…w domu, w naturze i na talerzu! :) Super! Uściski ślę, kaś
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Koza domowa to: {dziecko nie do końca planowane}
O tak, było (i nadal jest) piękne! :-) Miłego poniedziałku, uściski! :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Å»ycie to zwykÅe czwartki, czyli kilka sÅów o wakacjach
Aga jak zwykle podziwiam Twoją mądrość życiową i konsekwencję:) Też zauważam, że najważniejsze są te proste przyjemności, drobnostki, uśmiech z niczego. Te wakacje dużo nas nauczyły, choć gdzieś w środku moja nerwowa natura ciągle gdzieś goni . Niestety. A na wrzesień czekałam jak Ty:) Cudnie być z moimi dziewczynkami, ale nie ukrywam, że ciężko było mi pogodzić wszystko z praca w domu. teraz uruchamiam nowy terminarz i zobaczymy co los przyniesie:)
Aniu, a ja jak zwykle nie wiem, co powiedzieć, gdy mi tak ładnie piszesz ;-) Dzięki! W teorii może faktycznie jestem dobra, staram się teraz zdać egzamin z praktyki. Wspomniałaś o swojej nerwowej naturze – jestem przekonana, że to nowe życie, dom, własna działalność, choć wymagające, przyniosą Ci Twoje upragnione ukojenie. Trzymam kciuki za wrześniowy terminarz i pozdrawiam cieplutko :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Życie to zwykłe czwartki, czyli kilka słów o wakacjach
Aga, jakie to piękne słowa: ” pół pomarańczy smakuje lepiej niż cała” – proste, a takie wymowne i mądre. Tak też o tym myślę, że jeśli mamy wszystko podane na tacy w ilości optymalnej, to na co czekać dalej? do czego dążyć? tak bez wysiłku, bez dawkowania przyjemności? Widzę, na przykłąd, co dzieje się z dziećmi, które wszystko, co tylko zapragną mają na już – pełne pokoje zabawek, które nie cieszą tak bardzo, wyjątkowe okazje nie są już tak doceniane, bo wyjątkowo jest u nich każdego dnia…to odbiera magię dzieciństwa. Wystarczy pół pomarańczy, bo poczuć jej smak, drugie pól na potem – żeby przyjemność trwała dłużej…
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez le chat noir to: TUPCIO NA SZYDEŁKU
Magda, to zdanie towarzyszy mi co najmniej od 10 lat i też nadziwić się nie mogę, ile prawdy ze sobą niesie. Ta połówka pomarańczy jest ważna nie tylko dla nas, dorosłych, ale też tak jak piszesz – dla dzieciaków. Uczę się dawkować Ance przyjemności i spełnione marzenia. To szalenie trudne, no bo jak się powstrzymać, jak dawkować tę radość, skoro można ją lać strumieniami? Każdego dnia jednak widzę, że umiar jest wskazany.. obyśmy w praktyce były tak dobre, jak w teorii :-) Uściski dla Ciebie!
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Życie to zwykłe czwartki, czyli kilka słów o wakacjach
Świetne zdjęcia :) ciekawa jestem jaka będzie w tym roku jesień :) też chciałabym wziąć z niej ile się da :P
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Ewelina to: Orzeł przedni
Na pewno będzie piękna! Już się cieszę na to babie lato i szelest liści pod stopami :-) Miłego! Pozdrawiam :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Wegańska grochówka – palce lizać!
nigdy nie umiałam się cieszyć z „połowy pomarańczy” zawsze pragnęłam całości..do momentu tego wpisu. Uświadomiłaś mi to co mąż stara się przetłumaczyć mi od prawie 9 lat, że nie dobrze jest mieć i robić wszystko na raz. Masz rację, że spotkań i wycieczek w tym roku było za mało ale lato wróci i powrócą plany, biwaki.
Dasz wiarę, że w każdym powiewie wiatru czuję już jesień ? :) pomimo ciepłego słońca, ja planuję już wianki z jarzębiny :)
Pozdrawiam
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Rodzinna to: Diabeł tkwi w szegółach
Wierzę Ci z tą jesienią – dni są jeszcze upalne, ale te złociste nitki babiego lata i liście lecące z drzew nie pozostawiają cienia wątpliwości. Łapię, co jeszcze się da z tego lata i cieszę się na jesień.
Co do połówki pomarańczy, sprawa nie jest taka prosta.. od dawna sobie tę kwestię powtarzam, ale też oczywiście nie zawsze potrafię się tą połówką cieszyć. Ostatnio jednak irytuję samą siebie, kiedy zabieram się za zbyt wiele rzeczy naraz albo zbyt daleko wybiegam myślami. Życie toczy się tu i teraz, nie ma też opcji, by sprawdzić wszystkie furtki – gdy się z tym pogodzić, życie robi się jeszcze bardziej przyjemne :-) Uściski!
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Wegańska grochówka – palce lizać!
Ahh, uwielbiam takie posty! Tak pięknie i prawdziwie piszesz, że czytam to „jednym tchem”. O codzienności, która też potrafi być piękna, tylko trzeba zacząć to zauważać i doceniać. Jesteś niesamowitą, pozytywną osobą i (chociaż już się pewnie powtarzam) – bardzo chciałabym Cię kiedyś poznać osobiście. Myślę, że wiele bym się od Ciebie nauczyła :)
Zdjęcia niesamowite, pachnące wakacjami i takimi pięknymi chwilami, które ładują baterie… bardzo mi się podobają szczególnie te z wnętrza namiotu :)
Jeśli chodzi o ogólne robienie zdjęć – kiedyś robiłam ich bardzo dużo, ale mój chłopak zwrócił mi uwagę, żeby łapać te chwile i zatrzymywać w pamięci, a nie na aparacie. Żeby się skupić na chwili. I tak właśnie zaczęłam robić :) czasem coś cyknę, ale też głównie telefonem, bo zawsze jest pod ręką.
Buziaki!
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Greenfrog to: Słodkości (cz. 19)
Sandra, dziękuję Ci za tyle miłych słów! :-) I ja mam nadzieję, że uda nam się kiedyś spotkać :-) Co do zdjęć, myślę, że dobrze zrobiłaś. O ile fotografia nie jest czyjąś pasją, warto aparat częściej zostawiać w domu. Bo ostatnio mam wrażenie, że jeśli czegoś nie uwiecznimy w obiektywie, to tak, jakby to się nie liczyło lub nie wydarzyło.. Pozdrawiam cieplutko :* :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Wegańska grochówka – palce lizać!
No mnie niestety jesień przygnębia i będę tylko wypatrywać nadejścia wiosny :)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Kasia to: Wystarczy chcieć cz. II, czyli Happy Place w „Czterech Kątach”
Kasiu, a dlaczego jesień tak Cię przygnębia? Przecież potrafi być tak piękna. A nawet brzydka jest miła, bo wreszcie wieczory są ciche i spokojne, można poczytać, pogadać, człowiek jakoś mniej się jesienią spieszy.. :-) Uściski!
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Wystarczy chcieć cz. II, czyli Happy Place w „Czterech Kątach”