Happy Place

stylizacja sesji zdjęciowych

  • PUBLIKACJE
  • PORTFOLIO
  • O MNIE
  • KONTAKT

Witajcie w lepszym życiu, czyli podsumowanie Wyzwania Minimalistki

29 stycznia 2016 by Happy Place 6 komentarzy

Mam za sobą prawdziwą styczniową rewolucję. Ten miesiąc przyniósł mi nowe podejście do biznesu, mnóstwo inspiracji na nowy rok oraz Wyzwanie Minimalistki, które autentycznie przybliżyło mnie do lepszego życia.

Witajcie w lepszym życiu_21 dni do lepszego życia_happy_place

Już wiecie, że lubię wyzwania i przesuwanie granic. Uważam, że przynoszą ze sobą ulgę, satysfakcję i rozwój. Kasia z bloga Simplicite przekonuje, że wystarczy 21 dni, by wykształcić w sobie dobre nawyki. Chęć sprawdzenia tej teorii, dobra, styczniowa energia oraz pragnienie zmian zmobilizowały mnie do udziału w Wyzwaniu. O moich początkach możecie poczytać tutaj. Dziś pora na podsumowanie.

Trzy tygodnie minęły szybko. Z jednej strony mogę powiedzieć, że 21 dni faktycznie pozwala wypracować w sobie dobre nawyki, z drugiej szczerze przyznam, że nieco przesadziłam z ilością obszarów do poprawy. Dziś obnażam się przed Wami i mówię szczerze, jak jest.

Wyzwanie Minimalistki pozwoliło mi…

Odpocząć. To jakiś paradoks. Nie tylko wrzuciłam sobie na głowę kilka dodatkowych, czasochłonnych zadań, ale również zmusiłam się do zmiany uciążliwych nawyków. Nie obyło się bez starannego planowania, zapełnienia kalendarza po brzegi i zarwania kilku nocy. Jednak mocne postanowienie, by trzy razy w tygodniu chodzić spać przed północą, sprawiło, że w końcowym efekcie i tak się wyspałam. Co więcej, obietnica regularnego wypoczynku pozwoliła mi ciężej pracować, dzięki czemu uporałam się niemal ze wszystkimi zadaniami.

Być tu i teraz. Sam na sam ze sobą i z rodziną. A to wszystko dzięki niedzielom offline i odkładaniu na bok telefonu, gdy jestem z bliskimi. Przyznaję się, że tych dni odciętych od sieci obawiałam się najbardziej. No bo jak, będąc offline, ogarnąć blogowanie, obecność w mediach społecznościowych, odpisywanie na maile i cały ten mój biznes, którego znaczna część rozgrywa się w wirtualnym świecie? Nie od dziś wiadomo, że niedzielny wieczór to przecież najlepszy czas na nadrabianie zaległości. Okazało się jednak, że pragnienie wypoczynku i chęć spędzenia jakościowego czasu z bliskimi są w moim przypadku dużo silniejsze niż nawyk sięgania po telefon i reagowania na maile w ciągu kilku minut. W tygodniu sobie nie odpuszczam, ale niedziele są dla mnie. Niedziele to teraz powolne śniadanie, kawa zbożowa, rozmowy, czas na hobby i czytanie książek, leniwe poobiednie drzemki, spacery i kino. Nie boję się powiedzieć, że ta cudowna powtarzalność i pewność, że nagroda w postaci błogiego wypoczynku pojawi się co tydzień, działa na mnie kojąco i autentycznie podniosła jakość mojego życia.

Odpuścić. Nie wiem, czy można mnie nazwać perfekcjonistką i pedantką, ale z pewnością jestem pracowita, konsekwentna i nie lubię odpuszczać. Blisko mi do minimalizmu, staram się więc nie zagracać mieszkania i nie zaprzątać sobie głowy bzdurami. Jednak mój charakter sprawia, że w dążeniu do ładu, prostoty i harmonii też potrafię się zatracić. Porządkując archiwum zdjęć rodzinnych złapałam się na tym, że mnóstwo czasu spędzam analizując, czy poszczególne zdjęcia są mi potrzebne. Aż wstyd się przyznać, ile godzin poświęciłam tej błahej czynności. Szczęśliwie uświadomiłam sobie, że to przerost formy nad treścią i że od niczego się nie uwalniam, starając się za wszelką cenę określić, czy zachować 5 czy może 7 zdjęć z lutego 2012 roku. Postanowiłam więc pobieżnie przejrzeć zdjęcia od czasu narodzin Anki i usunąć te, które zdecydowanie mi się nie podobają lub się powtarzają. Starszych nawet nie ruszyłam. I tak nie zajmują miejsca na dysku (są w chmurze), a porządkowanie odległej przeszłości w moim przypadku niczemu nie służy. To wyznaczenie granicy, za którą się nie cofam, uświadomiło mi, że ja też mogę czasem odpuścić. Że świat się nie zawali, jeśli będę miała w galerii kilka zbędnych zdjęć, a w kuchennej szufladzie łyżkę, która nie wiadomo, do czego służy.

Najtrudniejsza w Wyzwaniu Minimalistki okazała się..

Realizacja wszystkich zadań. Poległam, bo nie znałam umiaru. Z wypracowaniem nawyków poradziłam sobie bez większego problemu – od razu zauważyłam, że mi służą, dlatego łatwo było mi się zmobilizować do działania. Zrealizowałam cztery z pięciu zadań. Ostatnie i tak naprawdę najważniejsze zadanie, czyli TO, KTÓRE CIĄGLE ODKŁADAŁAM NA PÓŹNIEJ, rozpoczęłam, ale zabrakło mi wytrwałości, by skończyć je na czas. Zapewne wynika to z faktu, że jest to zadanie czasochłonne i nie da się go odhaczyć w dwa lub trzy wieczory. Być może, gdybym wyznaczyła je jako jedyne, dałabym radę. Teraz jednak wiem, że przekształcę je w nawyk. Zarezerwuję sobie w kalendarzu kilka godzin w tygodniu na pracę nad nim i dam sobie czas do końca marca. Świadomość, jak łatwo poradziłam sobie z pozostałymi nawykami, daje mi nadzieję, że się uda :-)

Kochani, rzut oka na moje podsumowanie wystarczy, by się przekonać, że wyzwanie przyniosło mi same korzyści. To nie tylko ulga, z jaką sięgam do zagraconych jeszcze niedawno pudełek, ani przyjemna świadomość, że nie będę już robić setek zbędnych zdjęć. To przede wszystkim spokój, miła powtarzalność i zaufanie do siebie samej wynikające ze świadomości, że potrafię się mądrze o siebie zatroszczyć.

A Wy? Podjęliście Wyzwanie Minimalistki? Jak radzicie sobie ze swoimi słabościami? Jeśli macie pomysły, jak zabrać się za wiecznie odsuwane w czasie zadania, napiszcie o nich w komentarzach – chętnie posłucham Waszych rad :-)

  • Tweet

Filed Under: LIFESTYLE, MINIMALIZM, Z ŻYCIA WZIĘTE

← Retro i boho pod jednym dachem? Dobry zwyczaj, wypożyczaj (czyli metamorfoza salonu) →

Miło mi Cię gościć. Zostańmy proszę w kontakcie:
Prenumerata bloga i Bloglovin to nowe wpisy trafiające prosto do Twojej skrzynki mailowej.
Fanpage na Facebooku to dostęp do wszelkich aktualności.
Instagram to kolorowe kadry mojej codzienności. Pinterest to zbiór wszystkiego, co mnie inspiruje.

Mogą Ci się też spodobać

happy_place_wegańska_grochówka_palce_lizać_2
Wegańska grochówka – palce lizać!
Życie to zwykłe czwartki, czyli kilka słów o wakacjach
Jak kupiłam Kitchen Aida za prawie 1/3 ceny

Comments

  1. rodzinna says

    2 lutego 2016 at 11:09

    Być z rodziną razem hah niby wydaje się tak nie wiele, a czasem sama po nas widzę, że jesteśmy razem ale osobno. Bo ja siedzę na telefonie w poszukiwaniu drzwi idealnych, mężowski siedzi na telefonie i czyta o kominkach, płotach itp, a dzieci jeszcze coś innego robią albo się bawią albo biją :P
    Czytając Twój jeden wpis, o wyzwaniu minimalistki skradłam Twój pomysł i niedziela jest dniem bez telefonu. Zyskaliśmy na tym wiele :)

    Pozdrawiam
    CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez rodzinna to: Szczęśliwy wielopokoleniowy dom. Czy taki w ogóle istnieje?My Profile

    Odpowiedz
    • Happy Place says

      2 lutego 2016 at 19:56

      Pięknie, moje gratulacje! :-) Taka niedziela z pewnością teraz inaczej wygląda :-)
      Nie jestem wrogiem technologii, często przecież ułatwia nam życie, ale dzień bez telefonu lub internetu jest miłym urozmaiceniem. Pozdrawiam serdecznie!
      CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Dobry zwyczaj, wypożyczaj (czyli metamorfoza salonu)My Profile

      Odpowiedz
  2. Kasia Małysz says

    14 lutego 2016 at 23:02

    Super podsumowanie :) Tak trzymaj. Bardzo dobrze, że się dużo uśmiechasz bo przez to mnie zarażasz tą radością. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
    • Happy Place says

      15 lutego 2016 at 02:25

      Dziękuję, bardzo mi miło :-) Trzymam kurs! Udanego tygodnia, pozdrawiam :-)
      CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Wakacje w rytmie slow – ulubione miejscówki Happy PlaceMy Profile

      Odpowiedz
  3. Angie says

    28 lutego 2016 at 16:59

    Ja stchórzyłam w kwestii bycia offline… Spróbowałam w jeden dzień i niestety po paru godzinach zapomniałam o postanowieniu. Podziwiam Cię za wytrwałość :)
    CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Angie to: Plan na mój nowy salon pełen lasu i ptaków.My Profile

    Odpowiedz
    • Happy Place says

      2 marca 2016 at 13:58

      Angie, ja Cię jednak gorąco zachęcam do podjęcia wyzwania :-) Dla mnie dni offline są prezentem od losu. Uwielbiam mój blog i moją pracę, ale nie da się ukryć, że niemal przykuwają mnie do sieci i do komputera. Cudowny jest taki reset, świadomość, że niedziela jest dniem absolutnie wolnym :-) Wiadomo, pojawiają się pokusy (bo nagle chcę ugotować obiad, a przepis jest na jakimś blogu), ale radzę sobie i jest baaardzo, bardzo na plus :-) Zatem trzymam kciuki!
      CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Tęczowa Robótka i konkursMy Profile

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badgePokaż więcej artykułów

© 2023 · Agnieszka Wrodarczyk

Copyright © 2023 · Evangeline Theme on Genesis Framework · WordPress · Log in

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na jak najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Rozumiem Dowiedz się więcej

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Non-necessary
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
SAVE & ACCEPT