Happy Place

stylizacja sesji zdjęciowych

  • PUBLIKACJE
  • PORTFOLIO
  • O MNIE
  • KONTAKT

Home staging – o co w tym wszystkim chodzi?

29 listopada 2015 by Happy Place 11 komentarzy

Dam sobie rękę uciąć, że przynajmniej połowa moich znajomych, spora część rodziny, a już na pewno większość sąsiadów, nie ma zielonego pojęcia, czym ja się zawodowo zajmuję. Wybrani reprezentanci tej ostatniej grupy dość często widują mnie w sytuacji, kiedy to pakuję do samochodu dmuchany materac, firany, poduszki i pół tuzina wypchanych toreb. Generalnie wygląda to tak, jakbym kilka razy w miesiącu z hukiem się wyprowadzała.

home_staging_Happy_Place

O co chodzi?

Popularny w Stanach, gdzie poddawane są mu niemal wszystkie nieruchomości, często spotykany na zachodzie Europy, w Polsce praktykowany od kilku lat i zyskujący coraz większą popularność.

Home staging to nic innego, jak profesjonalne przygotowanie nieruchomości do szybkiej sprzedaży. Nie trzeba być specem od marketingu, by wiedzieć, że kupujemy oczami. Zakup domu lub mieszkania jest zazwyczaj najbardziej wartościową inwestycją, jaką popełniamy w życiu, a nasze oczekiwania rosną. Nie mamy już ochoty oglądać (nie mówiąc o wynajmowaniu czy kupowaniu) zagraconych i ciemnych mieszkań. Wiadomo, że sporo nieruchomości jest do remontu i każdy z nas urządzi się w nowym domu po swojemu, ale tak jak nie chcemy kupować drogiego płaszcza, w którym trzeba naprawić zamek (nawet, jeśli dostaniemy za to rabat), tak nie chcemy kupować brzydkich mieszkań.

Absolutnie nie twierdzę, że nieruchomość bez home stagingu nie ma szans się sprzedać. Niska cena lub dobra lokalizacja często bronią się same, ale należy pamiętać o tym, że dobrze przeprowadzony home staging podnosi wartość nieruchomości (czyli że zawsze można sprzedać coś drożej).

Na czym to polega?

Pozwólcie, że opiszę cały proces z własnej perspektywy. W swojej codziennej pracy wykorzystuję wiedzę z zakresu technik dekoratorskich, marketingowych i prezentacyjnych. Skupiam się na tym, by wydobyć potencjał z każdej nieruchomości oraz zidentyfikować i zniwelować jej słabe strony. Ważne jest również to, by tak zaprezentować ofertę sprzedaży mieszkania lub domu, by zdecydowanie wyróżniała się ona na tle wielu innych.

I tutaj podkreślę, że home staging nie polega na maskowaniu niedociągnięć. Moją rolą jest zidentyfikowanie wad nieruchomości i zaproponowanie takich rozwiązań, by jak najmniejszym kosztem, za to z jak najlepszym skutkiem, te wady usunąć.

Ile to kosztuje?

Jednym z podstawowych założeń home stagingu są działania niskobudżetowe. W przypadku domów inwestycja w home staging wynosi ok 1% wartości nieruchomości, z kolei w przypadku mieszkań – 2% lub 3%. Oczywiście podejmuję się również zleceń z mniejszym budżetem, bo nawet przysłowiowa puszka farby i świeże kwiaty poprawiają wygląd nieruchomości.

Home staging w praktyce

Na co dzień współpracuję z biurem Freedom Nieruchomości, gdzie poprzez podkreślenie atutów domów i mieszkań, jasne określenie funkcji wszystkich pomieszczeń (ważne!), rekomendację koniecznych zmian czy dobór właściwych dodatków, dbam o to, by nieruchomości jak najlepiej prezentowały się w czasie sesji zdjęciowej czy dni otwartych. Jeżdżę do klientów na konsultacje, dogłębnie analizuję każdy przypadek, przygotowuję raporty i uczestniczę w sesji foto. W trakcie realizacji każdego zlecenia poznaję interesujących ludzi i bardzo często robię to, co lubię najbardziej, czyli wnętrzarskie zakupy.

Przebieg poszczególnych zleceń bywa różny – jest ściśle powiązany ze standardem nieruchomości oraz z budżetem, jaki właściciele mogą przeznaczyć na home staging. Czasem wystarczy kilka prostych zabiegów, takich jak np. usunięcie rodzinnych zdjęć i sprzątnięcie zbędnych przedmiotów z kuchennego blatu. Wtedy home staging ogranicza się tak naprawdę do zakupu/wypożyczenia kilku dekoracyjnych dodatków i wykonania stylizacji do sesji foto.

Czasem jednak potrzebne są większe zabiegi, malowanie, odgracanie i przemeblowanie wnętrza. Niewielki budżet „zmusza” do wykorzystania istniejących zasobów, przez co wyzwala kreatywność. Odrapane fronty szafek kuchennych wcale nie muszą oznaczać demontażu mebli czy inwestycji w nową kuchnię. Fronty można usunąć, zasłaniając dolną zabudowę zasłonką, a górną zamieniając w otwarte półki. Do tego puszka białej farby do odświeżenia ścian, prosta roleta lub firanka z Ikei w oknie, świeże kwiaty lub zioła na stole i już mamy przyjazne wnętrze, czyli miły dla oka produkt.

Jeśli chcecie zobaczyć, jakie ciekawe nieruchomości przygotowywałam w ostatnim czasie do sprzedaży, odsyłam Was do oferty pięknego mieszkania w klimatycznej kamienicy oraz do nowoczesnego, inteligentnego domu. Kolejne oferty są już w przygotowaniu – co ciekawszymi przypadkami będę się z Wami dzielić na Facebooku oraz w portfolio, które mam zamiar wkrótce uruchomić na stronie Happy-Place :-)

  • Tweet

Filed Under: HOME STAGING, WNĘTRZA I DEKORACJE, Z ŻYCIA PRZEDSIĘBIORCY, Z ŻYCIA WZIĘTE

← Młody przedsiębiorca po przejściach, czyli ciemne strony samozatrudnienia Świąteczne migawki →

Miło mi Cię gościć. Zostańmy proszę w kontakcie:
Prenumerata bloga i Bloglovin to nowe wpisy trafiające prosto do Twojej skrzynki mailowej.
Fanpage na Facebooku to dostęp do wszelkich aktualności.
Instagram to kolorowe kadry mojej codzienności. Pinterest to zbiór wszystkiego, co mnie inspiruje.

Mogą Ci się też spodobać

happy_place_home_staging_od_kuchni
Kawalerka na sprzedaż, czyli home staging od kuchni
happy_place_w_czterech_kątach
Wystarczy chcieć cz. II, czyli Happy Place w „Czterech Kątach”
Rok z życia zawodowego Happy Place_4
Rok z życia zawodowego Happy Place

Comments

  1. Śmietankowy Dom says

    29 listopada 2015 at 21:58

    Czytałam z zapartym tchem….strasznie fajne jest to co robisz.Czekam na kolejne realizację. Trzymam kciuki.

    Odpowiedz
    • Happy Place says

      30 listopada 2015 at 14:18

      Kolejne realizacje już wkrótce :-) I oczywiście zgadzam się z Tobą – strasznie fajne jest to, co robię. Doceniam to tym bardziej, że kilka lat przesiedziałam za biurkiem :-) Uściski!
      CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Home staging – o co w tym wszystkim chodzi?My Profile

      Odpowiedz
  2. Ola by Design says

    29 listopada 2015 at 23:14

    A mogłabyś jeszcze rozwinąć temat wszystkich dodatków, wazonów, poduszek itd. Czy dobrze rozumiem, że część z nich należy do Ciebie i po sesji je zabierasz, ale część rzeczy kupujesz z budżetu klienta i zostawiasz w mieszkaniu?
    CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Ola by Design to: Meble dla niemowlaka – part 3My Profile

    Odpowiedz
    • Happy Place says

      29 listopada 2015 at 23:53

      Olu, właśnie tak to wygląda. Część przedmiotów wykorzystuję z własnych zasobów (prowadzę z przyjaciółką Wypożyczalnię Rzeczy Ładnych Borrowka.pl), niektóre z nich wykorzystuję tylko w czasie sesji, a niektóre zostawiam u klienta także na czas dni otwartych. Często jednak robię zakupy na koszt właściciela nieruchomości – takie dodatki zostają wtedy w jego mieszkaniu, a po sprzedaży mogą powędrować do nowego lokum :-)
      CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Home staging – o co w tym wszystkim chodzi?My Profile

      Odpowiedz
      • Ola by Design says

        1 grudnia 2015 at 23:04

        Dzięki za odpowiedź :) przez chwilę pracowałam we Freedom i czasem home stagerki zabierały na sesję krzesła z oddziału. chciałabym się zająć HS, ale wypadałoby mieć miejsce do przechowywania swoich zasobów i spory samochód :)
        CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Ola by Design to: Kalendarz adwentowy last minuteMy Profile

        Odpowiedz
        • Happy Place says

          1 grudnia 2015 at 23:41

          No proszę, jaki ten świat mały :-) Co do miejsca do przechowywania oraz samochodu, powiem tak: większość moich home stagingowych skarbów trzymam w pojemnikach pod łóżkiem, a na zlecenia jeżdżę moim niezastąpionym garbusem :-) W razie potrzeby ratują mnie składane fotele lub bagażnik na dachu, choć przyznam, że z tego drugiego jeszcze służbowo korzystać nie musiałam :-) Zatem do dzieła :-)
          CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Świąteczne migawkiMy Profile

          Odpowiedz
  3. rodzinna says

    2 grudnia 2015 at 16:40

    Podziwiam zaradne kobietki, które realizują się „w samozatrudnieniu” ja zdecydowanie wolę wiedzieć ile zarobię i to mieć niż coś więcej ;) wolę etat jest bezpieczniejszy. Choć osobiście zawsze marzyłam o czymś własnym miałam nawet plan (gdy nie mogłam znaleźć długo pracy) jednak zawsze jest ale. Przypadkiem trafiłam na tego bloga, a moje oczy nie są w stanie pochwycić tych wszystkich kolorów buchających z każdego posta. Nie ma opcji muszę zostać na dłużej :o) Pozdrawiam !
    CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez rodzinna to: Lala adwentowaMy Profile

    Odpowiedz
    • Happy Place says

      2 grudnia 2015 at 22:48

      Witaj, bardzo miło mi Ciebie gościć :-) Trudno się z Tobą nie zgodzić – etat zdecydowanie jest bezpieczniejszy od samozatrudnienia. Dobrze jednak, że jesteśmy tak różni, każdy z nas ma inne potrzeby i priorytety, dzięki czemu można się realizować i robić biznes na wiele różnych sposobów :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
      CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Świąteczne migawkiMy Profile

      Odpowiedz
  4. pioteres says

    28 marca 2016 at 10:22

    Super! Ale dlaczego nie zobaczyłem tej idei 2 lata temu? :(

    Odpowiedz
    • Happy Place says

      29 marca 2016 at 14:05

      To fakt, dwa lata temu home staging jeszcze u nas raczkował. Ale gdybyś w przyszłości sprzedawał mieszkanie, będziesz już wiedział, jak działać :-) Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  5. Aneta says

    7 września 2016 at 15:24

    Zakup mieszkania to bardzo kosztowna inwestycja. Na nowe stać niewielu. Ci, którzy się na nie decydują zazwyczaj biorą je na kredyt. Dla tych pozostałych oferta mieszkań używanych jest atrakcyjna zwłaszcza gdy takie mieszkanie przygotowane jest na zasadzie home staging. Spodobało mi się stwierdzenie, że kupujemy oczami – to prawda. Dlatego tak ważna jest Twoja praca.
    CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Aneta to: Tanie mieszkanie RzeszówMy Profile

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CommentLuv badgePokaż więcej artykułów

© 2023 · Agnieszka Wrodarczyk

Copyright © 2023 · Evangeline Theme on Genesis Framework · WordPress · Log in

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na jak najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Rozumiem Dowiedz się więcej

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Non-necessary
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
SAVE & ACCEPT