To było długie i męczące polowanie. Co najmniej kilka tygodni obserwowałam go na Allegro, zastawiałam się, gdzie go wstawię, robiłam podchody i przekonywałam męża. W końcu udało się podjąć decyzję i utargować cenę. Staruszek kredens zamieszkał z nami.
Pamiętam dzień, w którym przyjechał do nas na przyczepce. Cieszyłam się jak dziecko. Pierwszej nocy chciałam spać w salonie, by móc cieszyć się jego obecnością. Był piękną ozdobą mieszkania i uświetnił nam wiele wieczorów przy kominku. Małe dziewczynki mają swoje lalki, a ja miałam kredens, który przebierałam raz po raz, czy to do zdjęć, czy to z okazji zmieniającej się pory roku.
Dlaczego piszę o tym w czasie przeszłym? Kredens ma się dobrze, nadal mieszka w salonie, ale wygląda na to, że dni jego są policzone. Ciężko to przyznać, ale po prostu odmieniło mi się.. Długo myślałam, że potraktuję go jakąś mocną barwą, ale nie tędy droga. Po pierwsze, on chyba do mocnych barw nie jest stworzony, a po drugie – teraz pociągają mnie nieco prostsze formy. Wystawiam więc kredens na sprzedaż i jednocześnie zastanawiam się, jak to jest z tymi nieustannie zmieniającymi się wnętrzarskimi wizjami. Ja daję sobie do nich prawo. A Wy?
Pytam, bo niezwykle często spotykam się z sytuacją, kiedy ktoś utknął w jednym wnętrzarskim schemacie i choć już mu (a właściwie jej) z nim nie po drodze, tkwi w tej matni, no bo jak tu zmieniać/przerabiać/sprzedawać coś, co jest nadal dobre, lub, co gorsza, prawie nowe?
Pragnę od razu zaznaczyć, że przy moich skłonnościach do minimalizmu i umiłowaniu życia w rytmie slow, popieram przemyślane decyzje. Staram się nie trwonić czasu, sił ani pieniędzy bez potrzeby. Uważam jednak, że szalenie ważne jest wnętrze, w którym żyjemy. Jeśli więc coś się nam odmieniło i gorąco pragniemy zmiany, powinniśmy do niej dążyć bez zbędnych wyrzutów sumienia.
Mój plan jest prosty. Sprzedam kredens, na jego miejsce przytargam ze strychu zachowane na czarną godzinę poczciwe regały Billy i będę się powoli rozglądać za czymś nowym.
Wychodzi więc na to, że częściej zmieniam meble, niż buty, ale co poradzić :-) Ciekawa jestem, jak Wy podchodzicie do takiego „widzimisię”. Dajecie się ponieść i przeprowadzacie niczym nieuzasadnione rewolucje, czy też konsekwentnie realizujecie jedną wizję? Chętnie poznam Wasze historie :-)
Kredens jeszcze nie poszedł pod młotek. Jeśli zatem ktoś z Was byłby zainteresowany przygarnięciem staruszka, bardzo proszę o krótkiego maila.
Aga to ja dopytuje już teraz o ten kredens ;) Kiedyś nie zmieniałam mebli, skupialam się na dodatkach i otoczeniu. Teraz powoli dojrzewam do nieraz bardziej radykalnych zmian. W moim przypadku było to trudne, bo mieszkając u rodziców, którzy mieli swój styl i silne charaktery, nie można było poszaleć. Jednak z czasem potrzeba serca bierze górę, no i potrzeba czucia się dobrze w swoich czterech ścianach ;)
Hej Aniu, napisałam do Ciebie na fb odnośnie tego kredensu :-)
Dodatkami można zdziałać bardzo wiele, ale czasem warto wymienić cały mebel – zwłaszcza, jeśli można go po prostu sprzedać, a za uzyskane ze sprzedaży pieniądze kupić coś innego – dzieje się to wtedy właściwie bez obciążenia budżetu :-)
Ciekawa jestem tych Twoich radykalnych zmian. Oj, bardzo ciekawa… :-)) Jednocześnie jestem pewna, że stworzysz bardzo przytulne gniazdko :-)) Pozdrawiam Cię ciepło! :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Staruszek kredens
A ja jestem bardzo lojalna wobec wnętrz ;) Np. moja kuchnia ma już ok. dziesięciu lat, ale uważam ją za tak perfekcyjną, że nie wyobrażam sobie innej – chyba będę płakać, kiedy zacznie się sypać na tyle mocno, że potrzebny będzie jakiś remont ;) Nno, ale kuchnia to nic – prawdziwie „hardkorowa” jest jedna z łazienek, ta „główna” – liczy sobie 23 lata i podczas remontu całego domu, powiedziałam panom od dociepleń, że nie wiem, jak to zrobią, ale niech mi spróbują skuć choć kawałeczek sufitu w łazience, to własnoręcznie pomorduję ;)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Ola | Mikmok blog to: Kolorystyczne trendy na jesień 2015: PANTONE 16-0110 desert sage | część 4: pościel
O rrany, Ola, nie spodziewałam się tego po Tobie :-) Mówię o tych morderczych zapędach, oczywiście. Ale przyznaję, że zakładałam, iż podobnie jak większość dziewczyn siedzących we wnętrzach, lubisz małe i duże zmiany. Historią o kuchni i łazience tak podziałałaś na moją wyobraźnię, że teraz niczego bardziej nie pragnę, jak tylko zobaczyć Twoje wnętrza :-) To jak, pokażesz co nieco na blogu? :-)))
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Staruszek kredens
Może kiedyś, jak znajdę dobrego fotografa to pokażę te dwa pomieszczenia – niestety sama kompletnie nie mam smykałki do fotografii i nie posiadam innego aparatu niż ten w telefonie… Ale kuchnią chciałabym się kiedyś pochwalić, bo to chyba najładniejsze pomieszczenie w moim domu ;)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Ola | Mikmok blog to: Kolorystyczne trendy na jesień 2015: PANTONE 16-0110 desert sage | część 4: pościel
Teraz to dopiero mnie zaintrygowałaś! :-)) Chyba sama Ci tego fotografa poszukam.. ;-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Staruszek kredens
Cudny jest… ale wiadomo, czasem zmiany są potrzebne ;) ja mam te same meble… od urodzenia ;p a są sporo starsze odemnie… ale za to mocne, jak żadne nowe! Czasem wchodzę na półkę i nic się nie dzieje… a boję się, co by się stało, gdybym spróbowała z jakimiś „nowymi” meblami…
Swoją drogą już dawno chciałam je zmienić, ale potem uznałam, że to nie ma sensu – w najbliższych latach pewnie wyfrunę z gniazda :)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Greenfrog to: Farby Pebeo Prisme Fantasy… cz.1
Nie wiem, ile dokładnie masz lat, ale te Twoje meble to może już być ceniony vintage ;-)) Teraz to już w ogóle się tego nie pozbywaj :-)) A myślałaś już może o tym, jak urządzisz swoje nowe gniazdko, gdy wyfruniesz z tego obecnego? :-) Pozdrawiam!
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Staruszek kredens
Piękny jest Twój kredens i uwierz mi, że gdybym miała gdzie go ustawić już dawno bym taki przygarnęła….Ale na razie póki co, nie będę szaleć z ilością mebli, bo dokładnie nie wiem jeszcze co znajdzie się w salonie i jadalni;)A co do zmian uwielbiam je! I w sumie się cieszę, ze nie tylko ja tak mam, bo to oznacza, że co niektórzy także kochają zmiany! Uwielbiam przestawiać, dekorować, zmieniać kolory i wystroje-od czego to zależy??? Nie wiem sama, czasem od pory roku, nastroju…a czasem tak zwyczajnie już coś mnie przestaje kręcić;-)I mnóstwo we mnie pasji, energii, zawzięcia w tym wszystkim…że czasem sama się sobie dziwie…ale ja już chyba zwyczajnie już tak mam.
Paulina, bo my mamy ze sobą wiele wspólnego :-) Uważam, że nie ma co na siłę przywiązywać się do sprawdzonych rozwiązań, zwłaszcza, jeśli pociąga nas coś nowego. Ważne tylko, by zmiany przeprowadzać z rozmysłem, bo jestem zdecydowanym przeciwnikiem gonienia za trendami i bezmyślnego wydawania pieniędzy. Przyznam Ci się, że jestem bardzo ciekawa Waszego nowego domu. Wrzucisz jakieś zdjęcia, gdy się już trochę urządzicie prawda? :-))) Pozdrawiam ciepło :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Mały przewodnik po tapetach dziecięcych – część piąta (fototapety i naklejki)
Jak ja dobrze wiem o czym piszesz. Moi rodzice nie dają sobie prawa do zmiany wnętrzarskich wizji. Założenie życiowe – jeżeli coś się samo nie posypie, to nie wyrzucamy! Tym sposobem mają w domu te same meble i dodatki od lat. Każdą próbę ingerencji w tym temacie traktują jak zamach stanu ;) Więc już nie ingeruję, niech sobie mają tak, jak lubią. W końcu za jakiś czas i tak będę sobie moje wizje wprowadzać u siebie.
Niech Twój kredens trafi w dobre ręce :)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Apaczowa to: Liebster Award, czyli Apaczowa się wywnętrza.
Ja chętnie bym zmieniała coś, łącznie z meblami co chwila. Na szczęście mój małżonek skutecznie mnie hamuje i zamiast zmiany mebli pozostaje zmiana dekoracji. Jedyną rzeczą, co do której zmiany obydwoje się zgadzamy jest stół i krzesła w salonie. Wiecie jak to jest – pierwsze własne mieszkanie i pierwszy konkretny mebel wybrany niestety zbyt pochopnie. Ale z tym także musimy się jeszcze chwilę wstrzymać. Kredens bardzo pasował mi do Twojej osobowości :) Przemyśl jeszcze raz kwestię jego sprzedaży ;) Może pomalowanie na szpitalny, biały kolor łącznie z gałkami nieco uprościłoby jego aparycję…?
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Ewela to: Pomysły.
Ewela, bardzo chętnie podyskutuję z Tobą w niedzielę na temat tego kredensu ;-) Widzisz, część osób twierdzi, że kredens i ja to jedność, a innych z kolei moja zmiana w ogóle nie dziwi. Czyżby jakieś zaburzenia osobowości? ;-)
Wiesz co, pisząc o zmianach nie miałam na myśli spełniania zachcianek i gonienia za trendami. Jeśli jednak ktoś czuje silną potrzebę zmiany, nie ma co się powstrzymywać tylko dlatego, że aktualne rozwiązanie wcale nie jest takie złe, jest nowe lub sporo kosztowało. Jeśli można coś odsprzedać, zrobić samemu, generalnie pokombinować, to czemu nie? :-)
Ból pierwszych mebli pamiętam doskonale. Też kupowaliśmy na szybko, i jeszcze szybciej zapragnęliśmy się ich pozbyć.
Szpitalny biały kolor i nowe gałki z pewnością nadałyby kredensowi nowego wymiaru, ale ja chyba jestem już w innym miejscu.. no i potrzebuję bardziej obszernego mebla, by pomieścić książki, które wyprowadzają się z sypialni :-) Pozdrawiam ciepło i do zobaczenia w niedzielę! :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Domowa biblioteka – potrzebna czy nie?
Masz rację ;) Jeżeli wszelkie warunki temu sprzyjają nie ma co się ograniczać :) A urządzając swoje mieszkanie przecież wyrażamy siebie i swoją osobowość. A że nasze osobowości nie są czarne, białe czy nawet czerwone tylko przybierają różne barwy w zależności od warunków, etapu życia, sytuacji rodzinnej i innych takich – to cóż robić :)
Pozdrawiam!
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Ewela to: Pomysły.
No nie ! W zeszłym roku polowałam na kredens nawet licytowałam, ale kwota mnie przerosła. Pojechałam więc na giełdę meblową i zleciłam zrobienie mi kredensu wg. moich oczekiwań (czyt. wymaganych przez miejsce na niego) …gdybym wiedziała, że dziś spotkam tak śliczny kredens poczekałabym. Szkoda, że Ci się znudził :(
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez rodzinna to: Lala adwentowa
Nic straconego :-) kredens to tak wdzięczny mebel, że jestem przekonana, że i Twój robiony na zamówienie da się zaczarować :-) Mój, po pierwsze, trochę przestał mi pasować, a po drugie, trzeba go zastąpić czymś bardziej obszernym. Ja tam lubię zmiany :-) Pozdrawiam!
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Grudniowe rytuały i świąteczne dekoracje
Cudowna stara szafka – uwielbiam takie <3
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Pani KoModa to: Kiedy powiedziało się A trzeba powiedzieć B. Szafka PRL.
Witaj :-) Miło Ciebie gościć. Właśnie widziałam u Ciebie na blogu, że lubisz różne stare szafki – fajna metamorfoza :-) Pozdrawiam ciepło :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Grudniowe rytuały i świąteczne dekoracje
Patrząc na Twój kredens od razu przypomina mi się kuchnia mojej babci. Miała prawie identyczny. Mam sentyment do starych mebli i pewnie dlatego u mnie w domu gości stara szafa po mojej babci. Odrestaurowaliśmy ją z mężem i teraz wygląda całkiem nieźle.
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Edyta to: Solidne i wytrzymałe meble sosnowe
Ojj tak, ja daję się ponieść chwili i mojej intuicji wnętrzarskiej :D Nie lubię stałości we wnętrzach i nudy tych samych rzeczy. Jednak na początku pomyślałabym o przerobieniu tego cacuszka, np. przemalowaniu? a jak bym uznała , że i tak nie będzie mi się podobać to sprzedałabym dalej bez mrugnięcia okiem :D Pozdrawiam
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Car.o to: Kaziowy Konkurs z sercem…
Car.o, jest nas więcej :-) ja też bym ciągle coś zmieniała! I już przestałam to traktować jako wadę czy fanaberię. Tak po prostu mam i sprawia mi to przyjemność :-) Co do kredensu, to nie dość, że stylistycznie przestał mi już odpowiadać, to po prostu potrzebowałam nowego rozwiązania, jakiejś kombinacji półek, komody i witryny. Do takiego kredensu ciężko coś dopasować, chyba, że poszłabym za ciosem w kierunku staroci, ale tego chciałam uniknąć. Z kolei przemalowany kredens prawdopodobnie dłużej szukałby swego domu. Jest dobrze tak jak jest :-) Pozdrawiam ciepło :-)
CommentLuv: Ostatni wpis opublikowany przez Happy Place to: Dobry zwyczaj, wypożyczaj (czyli metamorfoza salonu)